Zima. Słońce wstaje późno, jest go mało i szybko zachodzi. Budzimy się, jeszcze jest ciemno. Wychodząc z pracy mamy wrażenie, że już jest późny wieczór. Budząc się już czujemy się znużeni. Zmęczenie nas nie opuszcza. Jak radzić sobie z takim spadkiem dobrego samopoczucia? Ciągłym zmęczeniem i brakiem uśmiechu?
Zima naprawdę potrafi nam dokuczyć. Nie ma problemu, gdy siarczysty mróz szczypie nas w nos i pięknie świeci słońce. Co mamy jednak zrobić, gdy zima jest taka jak w tym roku? Niezdecydowana. Smutna i szara.
Dobrym rozwiązaniem są suplementy diety. Zimą potrzebujemy dużo, bardzo dużo witaminy C. Większość z nas pije herbatę z cytryną i uważa, że problem został rozwiązany. A gdyby tak pokusić się o acerolę. Spytacie, a co to takiego? Acerola nazywana jest wiśnią z Barbados. Jest znakomitym źródłem witaminy C, ma jej więcej niż cytryna, natka pietruszki czy czarna porzeczka. Dodatkowo acerola zawiera witaminę A, magnez, wapń, kwas foliowy, fosfor, potas, tiaminy, czy ryboflawiny. Po suplement diety taki jak acerola powinni sięgnąć wszyscy ci, którzy czują się zmęczeni, osłabieni, czy szybko się męczą.
Inny suplement diety, którego nie można przecenić to ashwagandha, czyli indyjski żeń szeń. Dla odmiany ten suplement dba o pracę naszego mózgu. Wspomaga naszą pamięć i koncentrację. Pomaga nam też dbać o nasze siły witalne, pomaga walczyć ze stresem i osłabieniem organizmu.
A teraz jeszcze jeden suplement diety, który całkowicie podbił moje serce. Nasza rodzima dzika róża. Wiecie, że ilość witaminy C występująca w tym owocu jest 30 – 40 razy większa niż w cytrusach! Chciałoby się od razu powiedzieć, cudze chwalicie, swego nie znacie.
Tych kilka suplementów diety, o których wspomniałam może uratować nasze samopoczucie zimą. Oczywiście nie wspomniałam o wszystkich zaletach tych suplementów, gdyż w tych kilku słowach jest to po prostu niemożliwe.