Znieczulenie pod kontrolą

Wielu z nas nie wyobraża sobie wizyty u dentysty bez znieczulenia. Jednocześnie to właśnie moment jego aplikacji napawa nas prawdziwym strachem. Czy istnieje alternatywa dla igły?

Jak za dotknięciem różdżki

Wyjątkowe urządzenie The Wand ( ang. Różdżka) oferuje pacjentom bezbolesne i nowoczesne znieczulenie miejscowe. Wynalazek ten za pomocą komputera i długiej końcówki pozwala na podawanie wszystkich rodzajów znieczulenia, kontrolując jednocześnie ilość aplikowanej substancji w zależności od prężności tkanek pacjenta w danym momencie. Przy tradycyjnym znieczuleniu to bowiem nie igła, ale zbyt duża ilość podanego preparatu sprawia pacjentowi ból. Niezależnie od tego jednak, strach przed strzykawką traci rację bytu. Chociaż Różdżka również zakończona jest niewielką igłą, u jej szczytu znajduje się znieczulająca powłoka, która jeszcze przed dotknięciem igły, eliminuje ból.

Grunt to wesoły pacjent

Kolejną mało inwazyjną metodą znieczulającą jest zastosowanie gazu rozweselającego. Sedacja, bo tak nazywa się to działanie, stanowi sposób na rozluźnienie pacjenta i wprawienie w stan lekkiego oszołomienia oraz obojętności. Dzięki podanemu przez maseczkę tlenkowi azotu pacjent, zwłaszcza ten najmłodszy i najbardziej lękliwy, współpracuje ze stomatologiem i przebywa w gabinecie zupełnie bezstresowo. Wbrew wątpliwościom, które może budzić ta metoda, gaz rozweselający jest środkiem całkowicie bezpiecznym. Powszechnie stosowane środki można znaleźć u każdego stomatologa, lecz nieliczni oferują pełną narkozę.

Na uspokojenie

Stosunkowo podobnym w skutkach sposobem znieczulenia jest premedykacja farmakologiczna, która polega na podaniu pacjentowi leków uspokajających, nasennych bądź przeciwbólowych. Również ta metoda ma na celu rozluźnienie czy nawet rozweselenie pacjenta. Chociaż pierwsze z wymienionych metod wydają się najbardziej komfortowe i najmniej inwazyjne, przed każdym znieczuleniem konieczne jest poinformowanie stomatologa o ewentualnych alergiach bądź komplikacjach, jakich doświadczyliśmy po podaniu nam konkretnego środka znieczulającego. Takie działanie oszczędzi dyskomfortu i nam i lekarzowi.

Polecane wpisy